Miłośnicy białego szaleństwa i rodzinne wyprawy

Jak nie wydać fortuny na rodzinny wyjazd zimą?

Miłośnicy białego szaleństwa już zaczęli swoje narciarskie podboje, a Ty tylko im zazdrościsz? Może uważasz, że nie stać Cię na takie hobby? Rodzinny wyjazd na narty kojarzy się ze sporymi wydatkami. Zastanawiasz się, jak spędzić weekend na stoku i nie zrujnować portfela? Oto kilka cennych wskazówek.

Na początek pomyśl, na czym najbardziej Ci zależy. Może nie warto od razu porywać się na Alpy, skoro u siebie też mamy wspaniałe wyciągi? Polska to dobra propozycja zwłaszcza dla początkujących i dla tych, którzy planują jedynie wyjazd na weekend. Nie zastanawiaj się już, czy wybrać się na stok. Raczej zadaj sobie pytanie: gdzie na narty w Polsce?

Zapomnij o nocowaniu w hotelu, to niepotrzebny wydatek. Na stoku spędzisz prawie cały dzień, a wieczorem po męczącym wysiłku będziesz marzyć tylko o szybkiej kolacji i śnie. Postaw na pensjonaty i prywatne kwatery. Rodzinną podróż zaplanuj z wyprzedzeniem – w środku sezonu trudniej wynegocjować dobre ceny noclegów. Na wspólną wyprawę warto namówić przyjaciół – to nie tylko może obniżyć koszty zakwaterowania czy nauki jazdy na nartach, ale przede wszystkim umili nasz wyjazd. Na weekend nie musisz wybierać się własnym autem. W obliczu rosnącej konkurencji przewoźnicy oferują wiele atrakcyjnych zniżek, wystarczy trochę poszperać w sieci.

Tym, co jednak martwi Cię najbardziej na pewno jest sprzęt i odpowiednie ubranie na stok. Narty to oczywiście najmniejszy problem – możesz je wypożyczyć. Jeśli chciałbyś kupować sprzęt dla całej rodziny, wyjazd kosztowałby Cię już kilka tysięcy złotych. O własnych nartach pomyśl dopiero wtedy, gdy uznasz, że Twój drugi dom to wyciąg. Polskie ośrodki oferują wypożyczenie sprzętu w takich cenach, że osobom jeżdżącym sporadycznie na pewno nie opłaca się inwestować we własny.

A co z ubraniem? W kwestii butów możesz zdać się na wypożyczalnię, przynajmniej na początku Twojej narciarskiej przygody. Bez obaw o higienę – obuwie jest odpowiednio dezynfekowane. Jeśli jednak masz pewność, że na jednym rodzinnym wyjeździe na stok się nie skończy, zainwestuj we własne buty. Porządne kosztują kilkaset złotych, ale posłużą przez wiele sezonów. Znawcy tematu twierdzą nawet, że dobre buty są ważniejsze niż narty. Wpływają nie tylko na nasz komfort, ale i na sterowność podczas jazdy.

Zaczęliśmy się ubierać od stóp, przejdźmy więc do głów. Pod kask niezbędna będzie czapka uszatka, nie obędziemy się też bez gogli. Obowiązkowy strój narciarza to poza tym szalik lub chusta, bielizna termiczna, polar i oczywiście kurtka oraz kombinezon. Na niektórych rzeczach nie warto oszczędzać, ale kupuj z głową! Pamiętaj, że czapka czy bielizna mogą się przydać na co dzień, więc można na nie wydać ciut więcej. Nie sugeruj się marką, tylko jakością odzieży. Czytaj metki, a przekonasz się, że przy odrobinie szczęścia dobry kombinezon da się niedrogo kupić nawet w supermarkecie. Na zakupy poświęć więcej czasu, a Twój portfel odetchnie z ulgą. Poluj na wyprzedaże i nie próbuj kupić wszystkiego za jednym zamachem. Przekonaj się do outletów i sklepów z używaną odzieżą, gdzie coraz częściej można dostać odzież wierzchnią dedykowaną narciarzom.

Planuj, planuj i jeszcze raz planuj. Najwięcej pieniędzy pochłaniają nieprzewidziane wydatki i zakupy robione na ostatnią chwilę. Odkryj w sobie nową pasję i ciesz się zimowym wyjazdem na weekend, a może i na parę dni. Połamania nart!