Chcesz oddać się zimowemu szaleństwu? Nie zapomnij o ochronie skóry! Nawet, jeśli w górach zamierzasz spędzić tylko weekend, zadbaj o niezbędne wyposażenie kosmetyczki dla siebie i całej rodziny.
Zima to trudny czas dla naszej cery. Na dworze niekorzystnie oddziałuje na nią mróz, wiatr i wilgoć, a w pomieszczeniach suche powietrze. Dlatego o tej porze roku warto szczególnie zadbać o kondycję skóry, zwłaszcza, gdy planujemy rodzinny wyjazd na narty.
Przygotuj się
Dotyczy to zwłaszcza osób mających cerę naczynkową. Zimą nasz skórny układ krążenia musi zmagać się z silnym wiatrem i dużymi zmianami temperatury (np. gdy ze stoku wchodzimy do restauracji czy toalety). To sprzyja powstawaniu „pajączków” albo nawet rumienia, który nie dość, że nieestetyczny, to w dodatku jest trudny do zlikwidowania. Aby tego uniknąć, o kondycję skóry warto zadbać na długo przed wyjazdem na narty. Gabinety kosmetyczne oferują zabiegi wzmacniające naczynka.
Poza tym każdy, bez względu na rodzaj cery, nie powinien zapominać o porządnym nawilżeniu i odżywieniu skóry stosując krem o bogatej konsystencji. Jeśli jednak spontanicznie wybieramy się na weekend w góry i na przygotowania nie ma już czasu, pozostaje nam jedynie zadbać o dobre wyposażenie kosmetyczki.
Krem na zimę
Dobry krem to podstawa. Dla cery suchej i normalnej najlepszym wyborem będzie tłusty, dla mieszanej – półtłusty. Posłuży nie tylko jako ochrona twarzy, ale też uszu. Zwróćmy uwagę na jego skład – musi zawierać składniki natłuszczające, takie jak np. wosk pszczeli czy masło shea i jak najmniej nawilżających. Na stoku najlepiej sprawdzi się krem, który utworzy na skórze warstwę izolacyjną przed szkodliwymi czynnikami atmosferycznymi.
Stosuj filtr
Śnieg odbija aż 80 procent promieniowania słonecznego! Dlatego nasz krem musi mieć filtr, minimum SPF 30 dla dorosłych i SPF 50 dla dzieci. W tym drugim przypadku najlepiej sprawdzą się specyfiki, których można używać zarówno do twarzy, jak i do ciała. Dzieci przecież często zdejmują rękawiczki, narażając na promieniowanie także skórę dłoni i nadgarstki.
Wybierając się na narty nie zapominajmy o odpowiedniej ochronie skóry
Usta pod ochroną
Zadbajmy też o usta. Mamy więcej możliwości wyboru niż nasze babcie, dlatego tak chętnie używana przez wielu wazelina powinna wreszcie odejść do lamusa. Dlaczego? Otóż będąca tłuszczem wazelina hamuje parowanie wody. Buduje dzięki temu świetną warstwę izolującą, ale jeśli się zetrze (a o to na ustach nietrudno), zgromadzona pod spodem wilgoć zaczyna parować. W efekcie nasze usta stają się suche i popękane. Lepiej kupić ochronną pomadkę, która ma właściwości nawilżające.
A wieczorem…
Po udanym dniu na nartach, koniecznie trzeba zmyć krem. Najlepiej użyć do tego żelu do twarzy o pH 5,5. Taki środek usunie pot i brud, nie uszkadzając przy tym bariery ochronnej skóry. Następnie możemy użyć odżywczego kremu na noc.
Dobrze byłoby, gdyby w kosmetyczce panów planujących spędzić weekend na nartach, zamiast wody po goleniu na bazie alkoholu znalazł się łagodny balsam. Jeśli jednak nie chcecie rezygnować z ulubionego kosmetyku, to pamiętajcie, żeby usunąć zarost wieczorem, nigdy nie bezpośrednio przed wyjściem na stok.