Najważniejszy zabytek Anglii

Dziś wybierzemy się w krótką podróż do Londynu, a dokładniej do jego serca, które na kilka lat… przestało bić.

Być w Londynie i nie widzieć Big Bena? Niemożliwe! Nie ma wątpliwości, że to najważniejszy symbol Wielkiej Brytanii, zabytek, który już małym dzieciom jednoznacznie kojarzy się z tym krajem.

Big Ben jest częścią kompleksu Pałacu Westminsterskiego. Zwyczajowo nazwa odnosi się do neogotyckiej wieży, na której znajduje się dzwon i zegar, choć ta od 2012 roku w hołdzie dla królowej nosi nazwę Elizabeth Tower.

Budowa Big Bena rozpoczęła się po pożarze Pałacu w 1834 roku i trwała do 1859 roku. Podróżujący po Londynie zauważą go z łatwością – wznosi się na wysokość 96 metrów nad ziemią.

Król zegarów

Sama wieża nie fascynuje jednak tak bardzo, jak znajdujący się na niej Wielki Zegar Westminster. Znalezienie rzemieślnika, który podjąłby się budowy zegara odmierzającego czas z dokładnością do jednej sekundy na godzinę zajęło pomysłodawcom Big Bena trzy lata. Zadanie wcale nie było proste, ponieważ wskazówki miały być narażone na działanie czynników atmosferycznych, co mogłoby zakłócać pracę wahadła. Zegarmistrzem, który rozwiązał ten problem był Edmund Beckett Denison. Dzięki wprowadzonym przez niego rozwiązaniom do dziś osoby podróżujące pod Londynie mogą śmiało synchronizować swoje zegarki ze wskazówkami Big Bena.

Big Ben w alei miniatur w Krajnie.
Ciekawostki

Big Ben najpierw był nazwą dzwonu. Czy inspiracją był pracujący dla parlamentu, Benjamin Hall, mężczyzna o słusznej posturze czy raczej bokser wagi ciężkiej, Benjamin Caunt – tego się chyba nigdy nie dowiemy.
Tarcze zegara umiejscowione są po czterech stronach wieży, a każda ma 7 metrów średnicy. Do drugiej połowy XX wieku Big Ben był największym czterostronnym zegarem na świecie. Zdeklasował go ten na wieży w Milwaukee w USA, ale warto dodać, że nawet on stracił już zaszczytne pierwsze miejsce. Największą tarczą zegara – 43 metry średnicy, może dziś poszczycić się kompleks hotelowy w Mekce w Arabii Saudyjskiej.
Uważni turyści mogą dostrzec na tarczach Big Bena łaciński napis zawierający prośbę do Boga o pieczę nad Królową Wiktorią Pierwszą.
Pierwszy dzwon Big Bena był tak ciężki, że podczas transportu z północno-wschodniej Anglii uszkodził pokład statku. 16 ton to nie przelewki, dlatego tym bardziej szkoda 16 białych koni, które ku uciesze obserwujących akcję mieszkańców Londynu, ciągnęły balast z portu pod budynek angielskiego parlamentu. Wysiłek okazał się daremny – dzwon rozpadł się już w trakcie prób.
Z kawałków 16-tonowego dzwonu wytopiono nowy, mniejszy, o wadze prawie 14 ton. W lipcu 1859 roku Big Ben wraz z czterema mniejszymi dzwonami zaczął wybijać godziny. Kilka miesięcy później… pękł. Zdjęcie go z wieży byłoby karkołomnym zadaniem. Został więc obrócony o 90 stopni, tak, aby młot nie uderzał w zniszczoną część. To pęknięcie sprawia, że dzwon ma charakterystyczny dźwięk.
Dzwony Big Bena można usłyszeć w BBC, a pierwszy taki sygnał został nadany ostatniego dnia 1923 roku.
Każdemu zdarzyło się kiedyś spóźnienie – także królowi zegarów. Pewnego razu na przykład Big Ben opóźnił się o 41 minut, ponieważ na wskazówce minutowej usiadło stado ptaków, innym razem zegar zaspał o 10 minut, co wywołało konsternację londyńczyków, gdyż nastąpiło… w noc sylwestrową. Wszystko przez obfite opady śniegu.
Na koniec smutna informacja…

Obecnie osoby planujące podróż do Londynu mogą przeżyć rozczarowanie –Big Ben zamilkł z powodu remontu. Prace potrwają aż do 2020 roku. Dobra wiadomość jest taka, że po renowacji nie trzeba będzie już wspinać się na zegarową wieżę po 334 schodach. Z myślą o turystach powstanie winda. Na razie proponujemy więc odłożyć podróż do Londynu na rzecz wycieczki do Krajna. U nas zobaczycie miniaturę Big Bena bez szpecących rusztowań, a do tego pogoda na pewno okaże się łaskawsza niż w Anglii ? Zapraszamy!