Wakacje to czas, kiedy podróżujemy najwięcej. Nieważne, czy jest to wyjazd na długi urlop czy jedynie na weekend, chcemy, żeby wszystko było jak z katalogu biura podróży. A co, jeśli czujemy się oszukani? Dzięki nowym przepisom mamy aż 3 lata na reklamację wyjazdu. Co jeszcze się zmienia?
Właśnie weszły w życie nowe przepisy zabezpieczające turystów. Ma to związek z dostosowaniem polskiego prawa do unijnej dyrektywy. 1 lipca weszła w życie „Ustawa o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych”. Jeśli planujesz wakacyjny wyjazd, sprawdź, jakie prawa od teraz Ci przysługują.
Gdy organizator zbankrutuje…
Upadłość biura podróży to chyba najczarniejsza wizja każdego wczasowicza. Co roku media pokazywały zawiedzionych turystów, którzy przerywali urlop i koczowali na lotniskach. Pieniądze z ubezpieczenia nie zawsze pokrywały kwotę rekompensaty w razie niewypłacalności organizatora wycieczki.
Pewnym rozwiązaniem tego problemu było nałożenie pod koniec 2016 roku na biura podróży obowiązku odprowadzania składek do Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Dzięki temu klienci mieli zapewniony powrót do kraju, ale bez możliwości dokończenia urlopu. Obecne przepisy są dla turystów bardziej korzystne. Jeśli wyjeżdżamy z biurem podróży, to mimo że biuro zbankrutuje, możemy dokończyć wakacje zgodnie z zapisami zawartej z organizatorem umowy.
Wyjazd bez biura podróży? Już bezpieczny
W dobie internetu coraz więcej osób decyduje się na samodzielne zaplanowanie rodzinnego wyjazdu – przemawiają za tym niższe koszty i możliwość indywidualnego doboru atrakcji. Rezerwując takie usługi w sieci klienci dużo ryzykowali. Od teraz składki na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny muszą odprowadzać nie tylko biura podróży, lecz każde firmy oferujące tzw. powiązane usługi turystyczne, a więc przedsiębiorcy, którzy sprzedają np. noclegi czy transport albo kilka powiązanych usług.
Umowa bez Photoshopa
Przed zawarciem umowy klient powinien uzyskać pełną informację. Musi zostać powiadomiony m.in. o dokładnym miejscu pobytu, czasie trwania wycieczki, środkach transportu i całkowitych kosztach wyjazdu – bez względu na to, czy zawieramy umowę na miejscu czy przez internet.
Co ważne, od tej zawartej poza lokalem możemy odstąpić w ciągu dwóch tygodni. Jeśli na miejscu okaże się, że przedsiębiorca zataił przed nami pewne opłaty, np. za leżak na plaży czy mini-barek, to on poniesie koszty tych usług.
Rezygnacja…
Gdy organizator wprowadzi bardzo istotne zmiany, np. podwyższy cenę o więcej niż 8 procent albo zaoferuje inny hotel, mamy prawo do rezygnacji z wyjazdu i zwrotu wpłaconych pieniędzy albo skorzystania z innej, porównywalnej oferty.
…i reklamacja
Gdy nie będziemy zadowoleni z wyjazdu i uważamy, że umowa nijak się miała do rzeczywistości, możemy złożyć reklamację. Dotychczas mieliśmy na to 30 dni. Nowe przepisy wydłużyły ten termin aż do 3 lat!
Niebezpieczne miejsce? Zwrócą pieniądze
A co się stanie, gdy w miejscu, do którego mamy zamiar wyjechać pojawią się nieprzewidziane okoliczności, które zagrażają naszemu życiu lub zdrowiu: od tsunami po zagrożenie terrorystyczne? Nowe prawo mówi o tym, że do czasu wyjazdu możemy odstąpić od umowy i nie poniesiemy z tego powodu kosztów.
Krótkie wycieczki poza nowym prawem
Pamiętajmy o tym, że jeśli np. planujemy rodzinny wyjazd na jeden dzień, to przysługuje nam mniej praw. Wycieczki trwające poniżej 24 godzin, chyba że obejmują nocleg, są wyłączone spod zakresu stosowania nowej ustawy.
Sprawdź!
Planując podróż warto zajrzeć do Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych. Dowiemy się z niej m.in., czy wybrany przez nas przedsiębiorca działa legalnie.