Jej strzelisty, gotycki gmach już z daleka robi wrażenie. W końcu to jeden z największych obiektów sakralnych w Europie. Jednak prawdziwe piękno tej budowli widać w detalach. Mark Twain powiedział, że Katedra Narodzin świętej Marii w Mediolanie to „marmurowy poemat”. Przyjrzyjmy się jej zatem z bliska.
Nazywana jest „duchowym sercem Mediolanu”. Budowana przez kilka stuleci łączy gotycki styl z elementami renesansowymi, barokowymi i klasycystycznymi. To właśnie tu Napoleon został koronowany na króla Włoch. Jej najważniejszym elementem, widocznym już z daleka jest pozłacana figurka Madonny znajdująca się na głównej wieży kościoła, którą mieszkańcy Mediolanu nazywają ją zdrobniale „La Madonnina” .
Tak prezentuje się Katedra Narodzin św. Marii w Mediolanie, która wkrótce stanie w Alei Miniatur w Krajnie.
Katedrę Narodzin św. Marii w Mediolanie od niedawna można podziwiać w Alei Miniatur w Krajnie.
Katedra w liczbach
3. – Katedra Narodzin świętej Marii w Mediolanie jest trzecią pod względem wielkości katedrą w Europie. Ma 157 metrów długości i 92 metry szerokości.
4, 16 – 4 metry i 16 centymetrów mierzy figura Madonny. Znajduje się na głównej wieżyczce o wysokości 108 metrów. Powstała w XVIII wieku rzeźba stała się symbolem Mediolanu. Madonnina jest dla mieszkańców miasta tak ważna, że nie chcą dopuścić do tego, aby jakikolwiek budynek przewyższył figurkę Maryi. Aby tradycja nie zakłóciła postępu architektonicznego, na nowoczesnych wieżowcach zostały ustawione kopie Madonniny. Dzięki temu postać rodzicielki Chrystusa wciąż króluje nad Mediolanem.
579 lat – tyle trwała budowa katedry. Przedsięwzięcie rozpoczęło się w 1386 roku z inicjatywy Gian Galeazzo Viscontiego. To właśnie herb Viscontich przedstawiający węża połykającego człowieka można zobaczyć w rzeźbieniach okien apsydy. Katedra powstała na miejscu Bazyliki Świętej Tekli oraz Santa Maria Maggiore. W 1572 roku została wyświęcona przez kardynała i arcybiskupa Mediolanu, Karola Boromeusza, ale nie oznaczało to końca budowy. To przedsięwzięcie przyspieszył dopiero Napoleon. Na jego rozkaz w 1813 roku wykonano ostatnie prace, ale niektórzy za datę ukończenia katedry przyjmują rok 1965. Wówczas ukończono odbudowywanie wrót fasady z brązu.
12.00 – Będąc w katedrze nie musimy korzystać z zegarka, a i tak będziemy wiedzieć, kiedy wybiło południe. Jak to możliwe? Otóż, przez Mediolan przebiega południk, który jest zaznaczony w posadzce kościoła za pomocą mosiężnej linii. W sklepieniu katedry znajduje się niewielki otwór. Gdy światło słoneczne pada na tę linię wiadomo, że słońce jest w swoim najwyższym położeniu, co oznacza, że wybiła 12.00.
14.09. – 14 września odbywa się uroczysta msza święta, podczas której znad prezbiterium ściągana jest najważniejsza relikwia katedry – gwóźdź pochodzący z krzyża Chrystusa. Na co dzień miejscem jego przechowywania jest rzeźbiony krzyż, który łatwo dostrzec dzięki temu, że oznaczony jest czerwonym światełkiem.
96 rzygaczy zobaczymy na dachu katedry. To gargulce, groteskowe figury, które oprócz tego, że są ozdobą katedry, mają praktyczne zastosowanie – służą jako rynny do odprowadzania wody z dachu.
135 sterczyn, czyli zwieńczonych rzeźbami marmurowych wieżyczek można podziwiać stojąc na dachu katedry, choć określenie „wieżyczki” nie jest może zbyt trafne. Z ziemi sterczyny wyglądają niepozornie, ale tak naprawdę mają od 3 do 4 metrów wysokości. Największą rzeźbą jest oczywiście Madonnina.
158 schodów prowadzi na dach katedry. Bez obaw, można również wjechać windą. Warto dostać się tam zwłaszcza przy pięknej pogodzie, bowiem z dachu kościoła rozpościera się piękny widok na Mediolan, a przy bezchmurnym niebie można nawet zobaczyć Alpy.
3 000 figur zdobi budynek na zewnątrz.
40 000 – tylu wiernych może pomieścić gmach katedry.